Travellerspoint Blogi z podróży

Pożegnanie?

"India, I have swum in your warm waters and run laughing in your high mountain meadows.

Oh, why must everything I say end up sounding like a filmi gana, a gooddamn cheap Bollywood song?
Very well then: I have walked your filthy streets, India, I have ached in my bones from the illnesses engendered by your germs.

I have eaten your independent salt and drunk your nauseatingly sugary roadside tea. For many years your malaria mosquitoes would bite me wherever I went, and in deserts and summers around the world I was stung by cool Kashmiri bees.

India, my terra infirma, my maelstrom, my cornucopia, my crowd. India, my too-muchness, my everything at once, my Hug-me, my fable, my mother, my father and my first great truth.
It may be that I am not comprehend what you are becoming, what perhaps you already are, but I am old enough to say that this new self of yours is an entity I no longer want or need, to understand.

India, fount of my imagination, source of my savagery, breaker of my heart.

Goodbye"

from Salman Rushdie "The ground beneath her feet"

Wysłane przez durgama 15:58 Komentarze (0)

Zaleglosci

IMG_3593.jpg
CHITWAN:
IMG_3221-1.jpg

IMG_3239-1.jpg

IMG_3076.jpg

BODHGAYA:
IMG_3329-1.jpg

IMG_3363-1.jpg

IMG_3297-1.jpg

DARJEELING:
IMG_3446-1.jpg

IMG_3529-1.jpg

SIKKIM:
IMG_3672-1.jpg

IMG_3706-1.jpg

Wysłane przez durgama 07:39 Kategoria Indie Tagged backpacking Komentarze (0)

Bo to sie zwykle tak zaczyna....

semi-overcast 24 °C

Tak mi wstyd, strasznie wstyd, lecz cos mnie peszy w niej. Jestem tu 4 raz. Duzo- bo mozna mniej;) To takie przykre sprawy sa, bo prawda, coz kochalam ja. Mecze sie, krece sie, sama nie wiem czego chce. A to sie zwykle tak zaczyna. Juz nawet nie wiem jak i gdzie. Zaczyna nudzic mnie ta kraina;) i to jest znak, ze jest juz zle!

No i jednak to napisalam. Ja jednak naprawde nie potrafie klamac;) Slyszycie Miecia Fogga w tle? Ja slysze nawet w sluchawkach.
Bo to sie zwykle tak zaczyna...Ladujesz w Delhi. Obok Ciebie bialasy przerazone, zaszokowane tym co widza. Drzace rece siegaja po aparat. Co sfotografowac najpierw? Wszystko jest takie nowe, niezwykle. Powietrze pachnie inaczej, ludzie sa tacy inni niz my. Czy ten facet naprawde nosi rozowa obcisla koszule? Wlasnie widzialem slonia! O matko, to niemozliwe, ze tak wyglada stolica? Co tu robia te krowy? Szok. Szok. Szok. Czy aby dla wszystkich? Dla mnie juz nie. NUDA. I najgorsze nie jest to, ze nie dzieje sie nic, bo dzieje sie duzo. Tylko, ze nic juz mnie nie rusza. Indie mi sie skonczyly. Nie chce mi sie ogladac kolejnego festiwalu. Nie zrobie wiecej zdjec ;P Czuje to juz od jakiegos czasu. Od Bodhgaji na pewno. W koncu miejsce oswiecenia, nie?
Bo to sie zwykle tak zaczyna. I trwa przez jeszcze kilka dni. Kupujesz inny Lonely Planet...I to jest zycie. Cest' la vie.

Wysłane przez durgama 08:37 Kategoria Indie Tagged backpacking Komentarze (6)

Aliment forever?!

all seasons in one day 11 °C

Nie pisalam, bo mi sie nie chcialo. A konkretnie nie chcialo mi sie szokowac, a wola bycia solidna kronikarka nie pozwalala mi przemilczec pewnych konkretnych faktow...
no ale w skrocie: byl Chitwan, bodhgaya, teraz Darjeeling, no wlasnie...
Czy cztery lata temu mowlilam cos, ze chcialabym zostac na zawsze w Hotelu Aliment w Darjeelingu? Ponoc tak bylo. Chyba moje marzenie ma szanse sie spelnic wlasnie teraz.
IMG_3546-1.jpg

Wysłane przez durgama 09:03 Kategoria Indie Tagged living_abroad Komentarze (6)

Widok na Everest

semi-overcast 19 °C

Do Nepalu przyciagaja turystow glownie piekne widoki na szczyty Himalajow. My na trekking nie poszlysmy. Niestety kondycji brak. W sumie wstyd, bo spotykamy tu takie grupy trekkersow spieszacych obejsc Annapurne czy dotrzec do bazy pod Everestem, ktorych czlonkowie mogliby spokojnie powiedziec: "Lubi Pani wiosne? Ja mam ich do zaoferowania 75!" Nawet nie mozna sie tlumaczyc brakiem kasy, gdyz taki trekking dookola Annapurny mozna zorganizowac samemu i wynajecie ekipy z tragarzami, kucharzem, przewodnikiem itp. nie jest tu konieczne. Choc Ania twierdzi, ze gdybysmy sie same wybraly na slynny Annapurna trek, to skonczylo by sie to tak, ze przez przypadek obeszlybysmy nie Annapurne a Everest;)
W zwiazku z tym, zeby zobaczyc Everest choc z daleka postanowilysmy po opuszczeniu Bhaktapur pojechac na jeden z kilku punktow widokowych na najwyzsze gory swiata. Padlo na Nagarkot.

pozdrowienia z Bhaktapur
IMG_2945.jpg

IMG_2911.jpg
Dentysta. Umowilam sie na srode 13:20

IMG_2921.jpg

IMG_2978.jpg
niech kto skoczy po Mamrota!

Podroz tam okazala sie byc jednym z nepalskich klasykow: na dachu local busa w licznym towarzystwie zlozonym z miejscowych i bialasow. Bialas byly dosc zblazowane i jeden z nich nawet zapytal nas: "pierwszy raz jedziecie na dachu? "Jednak jak na kogos, kto ma za soba wielokrotne przejazdzki na nepalskich gruchotach mial dziwnie nieswoja mine kiedy pojawily sie pierwsze przepasci. Podobie jak towarzysz Ani, ktory przy kazdym ostrzejszym zakrecie lapal sie najblizszego stalego punktu, ktorym jakos zawsze bylo jej kolano. O dziwo nie oberwal po pysku, czy to dlatego, ze niebezpieczenstwo bylo tak silne, czy bylo to raczej spowodowane faktem, ze jego powierzchownosc byla dosc przyjemna. W kazdym razie nie podzielil losu pewnego sprzedawcy ogorkow;) Zeby nie bylo i ja nie zostalam pokrzywdzona przez pominiecie. Moi dwaj towarzysze stateczni Nepalczycy w tradycyjnych czapkach ( zeby nie powiedziec stetryczali) wykazywali wieksze zaineteresowanie zawartoscia mojego dekoltu niz uksztaltowaniem terenu w Kotlinie Kathmandu. W sumie to nie jest dziwne, na Kotline juz sie napatrzyli.

a po przybyciu na miejsce bylo tak:

knajpka z widokiem
IMG_2988.jpg

widok na Everest by swietny
IMG_2991.jpg

no i co robic w tej sytuacji?!
IMG_2994.jpg

Wysłane przez durgama 08:49 Kategoria Nepal Tagged backpacking Komentarze (0)

(Wpisy 1 - 5 z 39) Strona [1] 2 3 4 5 6 7 8 » Następny