Bo to sie zwykle tak zaczyna....
24.10.2009 24 °C
Tak mi wstyd, strasznie wstyd, lecz cos mnie peszy w niej. Jestem tu 4 raz. Duzo- bo mozna mniej To takie przykre sprawy sa, bo prawda, coz kochalam ja. Mecze sie, krece sie, sama nie wiem czego chce. A to sie zwykle tak zaczyna. Juz nawet nie wiem jak i gdzie. Zaczyna nudzic mnie ta kraina i to jest znak, ze jest juz zle!
No i jednak to napisalam. Ja jednak naprawde nie potrafie klamac Slyszycie Miecia Fogga w tle? Ja slysze nawet w sluchawkach.
Bo to sie zwykle tak zaczyna...Ladujesz w Delhi. Obok Ciebie bialasy przerazone, zaszokowane tym co widza. Drzace rece siegaja po aparat. Co sfotografowac najpierw? Wszystko jest takie nowe, niezwykle. Powietrze pachnie inaczej, ludzie sa tacy inni niz my. Czy ten facet naprawde nosi rozowa obcisla koszule? Wlasnie widzialem slonia! O matko, to niemozliwe, ze tak wyglada stolica? Co tu robia te krowy? Szok. Szok. Szok. Czy aby dla wszystkich? Dla mnie juz nie. NUDA. I najgorsze nie jest to, ze nie dzieje sie nic, bo dzieje sie duzo. Tylko, ze nic juz mnie nie rusza. Indie mi sie skonczyly. Nie chce mi sie ogladac kolejnego festiwalu. Nie zrobie wiecej zdjec ;P Czuje to juz od jakiegos czasu. Od Bodhgaji na pewno. W koncu miejsce oswiecenia, nie?
Bo to sie zwykle tak zaczyna. I trwa przez jeszcze kilka dni. Kupujesz inny Lonely Planet...I to jest zycie. Cest' la vie.
Wysłane przez durgama 08:37 Kategoria Indie Tagged backpacking
No i nie wiem czy cieszyć się z Twojego uzdrowienia czy życzyć szybkiego powrotu do choroby...
przez jk1234